Wystawa: Abakanowicz w Muzeum Północno-Mazowieckim

plakat 50x70(9)
Magdalena Abakanowicz to artystka osobna i unikatowa, której nazwisko stało się rozpoznawalne w szerokim świecie począwszy od lat 60-tych i pamiętnego Biennale w São Paulo, gdzie została nagrodzona złotym medalem. Dzięki współpracy Muzeum Północno-Mazowieckiego z kolekcjonerem Robertem Rytel, mamy przyjemność zaprosić Państwa na wystawę, która potrwa do 30 września.

FOTORELACJA
Badając człowieka badam właściwie siebie, ulegając ciekawości nie żądam racjonalnych wytłumaczeń. W gruncie rzeczy nie naruszam obrazu, który noszę w sobie. Ten człowiek, którym zajmuję się w swojej twórczości, jest człowiekiem w ogóle.

Magdalena Abakanowicz

FB zdjecie w tle abakanowicz
Zaczynała od wielkoformatowych gwaszy na zszywanych przez siebie prześcieradłach (3 m x 4 m). Od jej nazwiska wzięły nazwę abakany – ogromne, mięsiste, utkane z sizalu obiekty o organicznych kształtach, które wyprowadziły tkaninę z poziomu dekoracji i podniosły ją do rangi rzeźby. Były czymś onieśmielającym i osobliwym, jak nowy, obcy język w świecie ustalonych reguł sztuki. W latach 70-tych zwróciła się w stronę figuracji, tworząc monochromatyczne rzeźby ciał ludzkich, zawsze w jakiś sposób wybrakowanych, pozbawione głów, rąk czy nóg, wydrążone. Te figury odczytywane jako skorupy, powłoki, całuny powstały z niespotykanego dotąd w rzeźbie materiału – ze zużytego, podartego płótna workowego z juty, utwardzanego żywicą. Abakanowicz multiplikowała je i zestawiała w cykle o prostych, acz wymownych tytułach: „Plecy", „Postacie siedzące", „Tłum", „Mędrcy", badając miejsce jednostki w tłumie, kwestie tożsamości zbiorowej.
abakanowicz androgyne
„Moje formy są jak kolejne skóry, które z siebie zdejmuję, znacząc etapy mojej drogi" – pisała w rozmyślaniach zatytułowanych „O nietrwałości". Po biednej, recyclingowej materii jaką była juta, przyszedł czas na „materiał trwalszy niż życie. Może dlatego, że zapragnęłam, aby pozostawione znaki były dla innych trwałym niepokojem. Może to przekora wobec własnych poglądów, potrzeba poddania w wątpliwość osiągniętego. Może świadomość, że stały bezruch jest silniejszy od sytuacji zmiennych". Magdalena Abakanowicz sięga po brąz oraz kamień, wychodząc ze swoimi rzeźbami poza przestrzeń galeryjną, w plener – we włoską dolinę (Katarsis, 1985), na jerozolimski plac muzealny (Negev, 1987), do Parku Olimpijskiego w Seulu (Przestrzeń smoka, 1988), na hiroszimskie wzgórze (Zastygłe, 1993) oraz w wiele innych przestrzeni. Zdejmuje z siebie kolejne skóry niemal dosłownie w cyklu „Inkarnacje" (1986-88), tworząc sto trzydzieści pięć niepowtarzalnych odlewów twarzy własnej i zwierząt. Magdalena Abakanowicz nie ustaje w swojej pracy i poszukiwaniach właściwej artykulacji oraz formy aż do samego końca w 2017 roku.
Na wystawie w Muzeum Północno-Mazowieckim nie zobaczą Państwo ani abakanów ani zwielokrotnionych figur, tak charakterystycznych dla twórczości Abakanowicz. Zapoznamy Państwa z pracami mniej powielanymi medialnie, które były tworzone jako pojedyncze lub w cyklu. W minimalistycznej aranżacji będą Państwo mieli szansę na uważny i kontemplacyjny odbiór rzeźb, sygnujących kolejne etapy twórcze Abakanowicz, z których najstarsza powstała w 1975 roku a najnowsza w 2005 roku. Żyjemy w kulturze nadmiaru, przebodźcowania i presji ciągłego wzrostu, dlatego uważamy, że czasami mniej znaczy więcej. Ekspozycję dopełnia film dokumentalny „Magdalena Abakanowicz. Wracanie do siebie" (1994), wyświetlany w ostatniej sali wystawowej na zapętleniu. Jest on niepowtarzalną okazją, by usłyszeć głos Abakanowicz, zobaczyć ją w wymiarze zarówno osobistym, jak i twórczym, podczas nieustającej pracy.
Wystawa zrealizowana we współpracy z Kolekcją Rytel oraz Fundacją Marty Magdaleny Abakanowicz Kosmowskiej i Jana Kosmowskiego
autor tekstu: Joanna Chludzińska
autor grafik: Alicja Kamieniczna
Wernisaż wystawy „Abakanowicz" 4 czerwca (niedziela) 13:00
Muzeum Północno-Mazowieckie, Dworna 22 c
Wystawa czynna do 30 września 2023 roku
abakanowicz_klatka
abakanowicz medrcy