A gdyby Natalia LL, zgodnie ze swoim wykształceniem, została projektantką szkła? Czy sprawowałaby nadzór artystyczny nad produkcją w jednej z dolnośląskich hut, a jej „Sztuka konsumpcyjna” przybrałaby wówczas formę zestawu naczyń? Jako wyróżniająca się studentka pracowni prof. Stanisława Dawskiego z pewnością mogła poprowadzić swoją karierę dalej w tym kierunku. Artystka jednak z tej ścieżki nie skorzystała. I chyba na szczęście — wrocławska szkoła szkła wykształciła bowiem wielu innych znakomitych projektantów i projektantek, natomiast Natalia LL zapisała się w historii polskiej sztuki jako czołowa przedstawicielka konceptualizmu i prekursorka sztuki feministycznej. „Stany skupienia Natalii LL” to jednak nie opowieść o tym, co mogłoby się wydarzyć. Wystawa stanowi doskonałą okazję do przyjrzenia się mniej rozpoznawalnym pracom artystki — w tym pastelom i malarstwu, powstającemu jako dopełnienie jej seansów z przełomu lat 70. i 80., a także niemal nieznanym dziś szerszej publiczności realizacjom ze szkła. Prezentacja dokumentacji dyplomu artystki, w zestawieniu z jej późniejszymi pracami, nie jest wyłącznie archeologiczną ciekawostką, lecz próbą uchwycenia źródeł zagadnień, które powrócą w dojrzałej twórczości Natalii LL.

Edukację na wrocławskiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych Natalia Lach rozpoczęła z przekonaniem, że będzie studiować malarstwo. Nie została jednak przyjęta do pracowni Eugeniusza Gepperta. Po drugim roku, kiedy należało wybrać specjalizację, za namową rektora uczelni, Stanisława Dawskiego, rozpoczęła studia w utworzonej przez niego Katedrze Szkła Artystycznego. Dawski kładł nacisk na zespolenie sztuk „wyższych”, takich jak malarstwo i rzeźba, z dyscyplinami użytkowymi. Idea ta znajdowała wyraz w programie jego nauczania, opartym na przekonaniu, że artyści pracujący w szkle powinni zdobyć wszechstronne wykształcenie — również w innych technikach — by w przyszłości móc podejmować różnorodne działania, także w obszarze projektowania dla przemysłu. W prowadzonej przez Dawskiego katedrze szczególny nacisk kładziono m.in. na opanowanie grafiki i fotografii — tej ostatniej w pracowni Bronisława Kupca. Umiejętności te miały służyć projektowaniu prostych, czytelnych form, pozbawionych zbędnych ozdób.

Fotografia, choć początkowo traktowana jako narzędzie pomocnicze w procesie projektowania, dla Natalii LL szybko stała się głównym medium artystycznej wypowiedzi. Nic więc dziwnego, że na dyplom artystki — obok szkieł użytkowych, takich jak kieliszki czy słoje do marynat oraz form dekoracyjnych — złożyły się również niezwykle wystudiowane fotografie przedstawiające te obiekty.

Choć z dzisiejszej perspektywy prace Natalii LL w szkle wydają się jedynie epizodem w jej twórczości, warto przyjrzeć im się uważniej — choćby po to, by postawić pytanie, czy już na tym wczesnym etapie można mówić o obecności działań o charakterze emancypacyjnym w jej praktyce artystycznej. Na dyplom artystka wybiera projekty przedmiotów bezpośrednio związanych z domową strefą aktywności kobiet — kuchnią — i poszukuje dla nich nowych, kobiecych form (odmiennych od np. przemysłowych słoików marki Weck). Pragnie stworzyć przedmioty, które dadzą użytkowniczkom większą sprawczość i estetyczną satysfakcję. Istotne jest jednak, że wykonane przez nią szkła — kieliszki, słoiki, butelki — mają być nie tylko „ładne” w sensie estetycznym, osadzone w poodwilżowej nowoczesności i stylistyce „new look”, ale również obdarzone ładunkiem intelektualnym. „Chodziło mi zatem o zrobienie czegoś lekkiego, co urozmaicałoby ‘kolubrynowatość’ form wynikającą z ich funkcji: przechowywania produktów marynowanych, i jednocześnie ładnego — w Norwidowskim znaczeniu tego wyrazu: ładne, to znaczy pochodzące od ładu, porządku” — pisała w pracy magisterskiej o swoich słojach.

Uproszczone formy dyplomowych szkieł Natalii LL wynikały w dużej mierze z nauki u Dawskiego — podporządkowane były funkcji i przystosowane do produkcji przemysłowej. Jednak w szkłach dekoracyjnych, które nie podlegały rygorowi użyteczności, estetyka zyskiwała nowy wymiar. O ile w formach „Kuleczki”, multiplikowanych na fotografiach, artystka dostrzega architekturę miast przyszłości, to w innych projektach ujawniają się cechy genderowe — kształty inspirowane ludzkim ciałem. Jest to szczególnie widoczne w „Klepsydrach” oraz w zestawie zatytułowanym „Panny”, gdzie już sama nazwa odsyła do kobiecych postaci. Ich formy, przypominające ludzkie sylwetki, Natalia LL określa jako „zarazem i skromne, i dostojne”. Rozwijając tę myśl, można dopowiedzieć, że inne wazony czy butle, „barczyście” rozbudowane w górnej partii, nazwać można — trzymając się języka opisu postaci — po prostu „przystojnymi”.

Po obronie dyplomu w 1963 roku Natalia LL zajmowała się szkłem okazjonalnie, jeszcze przez około pięć lat, prezentując swoje prace głównie na lokalnych przeglądach. Jedyną dziś rozpoznawalną realizacją z tego okresu jest prezentowany na wystawie wazon „Sylwia” z 1966 roku. Podobnie jak w niektórych projektach dyplomowych, również tu można dopatrzyć się odniesień do kobiecego ciała, ale idąc dalej — osadzić tę formę w nurcie, który w tamtym czasie zaczynał zyskiwać na znaczeniu. Około 1966 roku, w związku z przygotowaniami do obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego, w polskim wzornictwie — szczególnie w kręgu Cepelii, a jeszcze wcześnej na tzw. Ziemiach Odzyskanych, gdzie różnymi działaniami starano się podkreślać piastowskie korzenie tych terenów — pojawia się nurt, który za Michałem Kubiakiem można określić mianem archeomoderny. W obszarze projektowania oznaczał on nawiązania do znalezisk archeologicznych: ceramiki wykopaliskowej, urn twarzowych czy figurek wotywnych. „Sylwia” — wazon-bogini — wpisuje się w ten kierunek. Jej forma, zbudowana z dwóch spłaszczonych kul z silnym przewężeniem w połowie wysokości, wyraźnie odsyła do archetypicznych przedstawień kobiecości i pierwotnych symboli płodności.

Odkryta w trakcie studiów fotografia staje się językiem Natalii LL na kolejne dekady. Na przełomie lat 60. i 70. artystka odchodzi od wysmakowanej estetyki rodem z włoskiego kina, która charakteryzowała jej wcześniejsze prace. Zaczyna drażnić widza i kwestionuje wszystkie dotychczasowe osiągnięcia. Do jej najbardziej znanych realizacji, dziś uznawanych za ikoniczne dla polskiej sztuki feministycznej, należy cykl Sztuka konsumpcyjna, powstający w latach 1972–1975. Fotografie i filmy przedstawiają atrakcyjne blondynki, które jedzą banany, parówki i kisiel – z pozoru banalna czynność nabiera w tych obrazach wyraźnie erotycznego, niemal perwersyjnego wymiaru. Artystka ukazuje, jak proste gesty konsumpcji mogą zmieniać znaczenia, igrając z oczekiwaniami widza i stereotypami kulturowymi.

„(…) cała moja sztuka od 1972 roku była związana z konceptualną zabawą, konsumpcją. Oczywista przewrotność sztuki konsumpcyjnej była rodzajem kpiny ze świata dojrzałej konkretności, a więc banany w uległych i czarujących ustach mogły się zamienić za przyczyną naszej przewrotnej wyobraźni w penisy spragnione pieszczot. (…) Być może dlatego sztuka konsumpcyjna jest manifestacją radości życia z pełną świadomością trwogi i eschatologicznego końca człowieka” – pisała Natalia LL w Teorii głowy (16 marca 1991), cytowanej w katalogu wystawy Secretum et tremor w CSW Zamek Ujazdowski.

Główna część wystawy obejmuje prace dokumentujące działania performatywne – seanse lub ich malarskie dopełnienia. Zwłaszcza te ostatnie, nieznane powszechnie tak dobrze jak fotografie artystki, stanowią szczególny zbiór. Przegląd seansów otwierają fotografie dokumentujące Śnienie w Muzeum Architektury we Wrocławiu z 1978 roku. W Śnieniu Natalia LL przyjmowała różne strategie: czasem spała publicznie, w obecności widzów, innym razem rejestrowała samotne seanse przed kamerą. Poprzez te działania badała sen i zasypianie jako codzienne gesty, które w rzeczywistości niosą istotne znaczenie dla zrozumienia intuicyjnych form poznania. Była to próba uchwycenia najbardziej osobistych, często nieuświadomionych przeżyć – doświadczeń, których nie sposób oddać wprost. Intymność, o której mówiła artystka, nie była tu zamknięciem się w sobie, lecz uważnością na to, co płynie z wewnątrz i z zewnątrz – subtelnych impulsów, które kształtują nasze odczuwanie świata.

Stany skupienia to seria seansów rozpoczęta w 1980 roku. Przybierały one postać działań performatywnych lub seansów rejestrowanych kamerą. Poprzez swoje działania artystka postulowała „skupienie się na idei i egzystencji. Zespolenie z samym sobą”. Jeden z seansów został uzupełniony przez artystkę malarstwem – tu fotografia nie wystarczyła. Góra Doskonałości – Góra Karmel – nie mogła być sfotografowana w trakcie seansu, gdyż istniała jedynie w wyobraźni artystki, dlatego została przez nią namalowana. Integralną częścią seansu Dotknięcie diabła również były prace malarskie. Cykl pasteli Dotknięcie diabła to rysunkowy zapis szczególnych stanów świadomości.

Tytułowe Stany skupienia, zaczerpnięte z jednego z seansów, posłużyły jako nazwa całej wystawy – wskazując na zróżnicowanie zainteresowań i postaw Natalii LL już w pierwszych dwóch dekadach jej działalności. A szkło? Na fotografiach Śnienia z Muzeum Architektury obok artystki w białej szacie rzuca się w oczy monumentalne witrażowe okno kościoła św. Bernarda. A na myśl przychodzi dyplomowy projekt luksferów.

Galeria Art Rytel prezentuje zwykle wystawy-dialogi pomiędzy dwiema osobami artystycznymi. Stany skupienia kontynuują tę tradycję, tworząc przestrzeń na spotkanie Natalii LL z Natalią L.



Cezary Lisowski

 

Wystawa: 17.05 - 7.06.2025

Kurator: Cezary Lisowski

Miejsce: Wilcza 16

 

https://www.vogue.pl/a/galeria-art-rytel-w-warszawie-pokazuje-nieznane-prace-slynnej-artystki-natalii-ll

https://label-magazine.com/sztuka/artykuly/ostatnie-dni-wystawy-prac-natalii-ll-odkryj-jej-nieznane-oblicze

 

Zaprezentowana na wystawie dokumentacja pracy dyplomowej Natalii została udostępniona dzięki uprzejmości Fundacji ZW / Archiwum Natalii LL / Ośrodka Dokumentacji Sztuki ASP we Wrocławiu